Bez wyjątku, wraz z każdą decyzją, porozumieniem, podpisaną umową czy wyrażoną intencją pomocy, Unia Europejska, Stany Zjednoczone, czy uogólniając Świat Zachodni spotyka się z krytyką ze strony aktywistów, organizacji pozarządowych zarówno z krajów rozwiniętych jak i rozwijających się. Bez szczegółowej znajomości faktów i śledzenia nowych informacji nie sposób zrozumieć rzeczywiste efekty zachodzących procesów. Studiując położenie krajów rozwijających się wkraczamy w obszar globalnej polityki i ekonomii, w istocie trudnej do zrozumienia bez znajomości intencji poszczególnych aktorów, których liczba w interesującym mnie aspekcie jest bardzo duża (od rządów państw, poprzez międzynarodowe instytucje finansowe, organizacje, korporacje, do NGOs i jednostek). To samo dotyczy kwestii negocjacji EPAs. Z jednej trony UE przekonuje o czystości intencji niesienia pomocy, stanowczo odrzucając zarzuty o stosowanie ekonomicznego szantażu (o czym świadczy choćby zamieszczona na stronie KE publikacja Six common misconceptions about Economic Partnership Agreements (EPAs)). - Dlatego też szukając zrozumienia tychże złożonych procesów, możemy powołać się na trzy podejścia które mogą stanowić bazę do interpretacji zaistniałych faktów:
Ortodoksyjny developmentaryzm (Jeffrey Sachs): odpowiadający za aktualny międzynarodowy konsensus w sprawie rozwoju. Zakłada, że środki finansowe przeznaczane na Oficjalną Pomoc Rozwojową/Official Development Aid przy odpowiednim ich zwiększeniu mogą rozwiązać problem biedy.
“Developmentaryzm krytyczny” (Paul Collier): Polityka rozwojowa musi zostać przekierowana na kraje najbardziej potrzebując (‘the Bottom Billion’), różne polityki muszą zostać odpowiednio połączone (handlowa, migracyjna, nie tylko pomoc), musi nastąpić radykalna reforma międzynarodowego ładu ekonomicznego w tym instytucji finansowych. (rozwinąc w dalej)
“Post-developmentaryzm” (Esteva): pomoc jest nie tylko zbędna, ale także szkodliwa. Kraje rozwijające się potrzebują nade wszystko swobody niezależności w celu implementacji własnych strategii i możliwości uczenia się na własnych błędach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz